MAVIKA

Co tam słychać w internecie? LIPIEC

Jak Wam mija pierwsza połowa lata? Nam lipiec minął na tworzeniu i śledzeniu tego, co tam słychać w internecie, a było co śledzić. Nowe funkcje na Twitterze, Mata na prezydenta, rosnąca popularność podcastów i wreszcie Lewy w Barcelonie. Dlatego nie tracąc czasu, zapraszamy do przeczytania kolejnej części cyklu. My tymczasem wracamy do obsługi social mediów naszych Klientów.

  1. Współdzielone tweety, fałszywe konta i Elon Musk — czyli lipiec na Twitterze
  2. #Mata2040 — raper prezydentem?
  3. 9 mln Polaków regularnie słucha podcastów
  4. Lewy w Barcelonie — social media ninja poszukiwany

Współdzielone tweety, fałszywe konta i Elon Musk — czyli lipiec na Twitterze

Od kilku miesięcy Twitter cieszył się coraz lepszą prasą i zyskiwał nowych użytkowników. Dobra passa Twitera trwała również po wybuchu wojny w Ukrainie. W zalewie fałszywych informacji i celowych dezinformacji amerykański gigant medialny mimo początkowych trudności całkiem sprawnie radzi sobie z ich zwalczaniem. Wydarzenia na świecie wpłynęły również na pozyskanie nowych użytkowników, którzy poszukiwali szybkich i ogólnodostępnych źródeł informacji.

Na początku kwietnia świat obiegła również informacja o zakupie Twittera przez Elona Muska. Wszystko wskazywało na to, że platforma rozwija się w ciekawym kierunku i przy budżecie oraz popularności Muska, może ona wejść na nieosiągalny dotychczas poziom. Nadzieje władz Twittera zostały dość brutalnie zweryfikowane przez rzeczywistość. W lipcu Elon Musk ogłosił, że z uwagi na ogromną liczbę fałszywych kont, transakcja opiewająca na 44 mld dolarów nie dojdzie do skutku, a całe zamieszanie zamiast krokiem naprzód skończy się w sądzie.

Możliwe, że w ramach odwrócenia uwagi od wewnętrznych problemów firmy, Twitter ogłosił testy nowej funkcji — CoTweets. Ma ona polegać na możliwości współdzielenia tweetów przez kilka kont. Mechanika działania jest zbliżona do tiktokowych duetów, choć w tym wypadku to autor tweeta zaprasza innego użytkownika do współdzielenia go. Dzięki temu zasięg takiego wątku jest większy. Może to być także ciekawa forma współpracy między różnymi twórcami. Póki co CoTweets są w fazie testów i mają zadebiutować na kilku zagranicznych rynkach. Nie wiadomo kiedy opcja ta dostępna będzie w Polsce. Pozostają nam zatem stare dobre twitterowe spory polityczne, a skoro o polityce mowa…

#Mata2040 – raper prezydentem?

13 lipca na kanale YouTube rapera Maty ukazał się nowy film, który z miejsca stał się viralem z milionowymi zasięgami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie był to nowy teledysk, a wystąpienie o charakterze politycznym. Mata zapowiedział start swojej kampanii prezydenckiej do wyborów w 2040 roku i zdecydowanie skrytykował obecny rząd, w tym m.in. za zarzuty związane z posiadaniem przez niego marihuany oraz organizacją imprezy masowej na warszawskich Schodkach. Dodatkowo obiecał przekazanie miliona złotych na dofinansowanie start-upów tworzonych przez młodych oraz 420 tys. na kampanie edukacyjne na temat marihuany.

Akcja w ciągu kilku godzin obiegła wszystkie najważniejsze media w kraju, a #Mata2040 bił rekordy w social mediach. Trudno jednoznacznie wyrokować czy była to genialna akcja marketingowa promująca nową trasę, czy próba zwrócenia uwagi na co najmniej dziwne zarzuty stawiane Macie przez prokuraturę, a może faktyczna zapowiedź zaangażowania się w sprawy polityczne. Są tacy, którzy zarzucają Macie powierzchowność i przypominają, że jednak osoby z jego środowiska należą do bardziej uprzywilejowanych, a znajomość języków, którą chwali się na filmie raper, nie jest jedyną kwalifikacją do zostania prezydentem. 

Niezależnie jednak od tego, czy był to tylko performance, czy coś więcej, jako agencja marketingu internetowego musimy się zgodzić z jednym zdaniem, które padło w tym nagraniu. „Z każdym dniem social media są coraz silniejsze i silniejsi stają się ich użytkownicy” – to właśnie najbardziej uwidoczniła akcja #Mata2040.

9 mln Polaków regularnie słucha podcastów

Nie tylko użytkownicy social mediów stają się coraz liczniejsi. Z badań opublikowanych w lipcu tego roku przez Tandem Media wynika, że rośnie również liczba słuchaczy podcastów. W 2021 roku regularnie podcastów słuchało 9 mln osób, co daje ponad 30% udziału wśród wszystkich użytkowników internetu. Ciekawie wygląda również charakterystyka słuchaczy podcastów. Największą grupą są bowiem osoby powyżej 35 roku życia, z czego 90% ma minimum wykształcenie średnie, a prawie połowa — wyższe. Jest to więc bardzo atrakcyjna grupa dla reklamodawców. Może pora, aby Twoja firma została partnerem jakiegoś podcastu lub założyła własny?

Lewy w Barcelonie — social media ninja poszukiwany

Na koniec zachowaliśmy wydarzenie, którym internet żył nie tylko w Polsce, ale w całej Europie — transfer Lewandowskiego do Barcelony. W normalnych okolicznościach mówilibyśmy pewnie o prezentacji z pompą, szeregu profesjonalnych wideo i wielu viralach z jednym z najlepszych piłkarzy świata w roli głównej. Wielkie kluby piłkarskie zdążyły nas już przyzwyczaić do tego, że pod względem otoczki marketingowej nieraz przewyższają globalne marki. 

Dział promocji FC Barcelony postanowił jednak pokazać światu, że są, jak głosi ich maksyma —  „czymś więcej niż klub” i nie dotyczy ich cały ten medialny wyścig. Co prawda Lewy pojawiał się w klubowych mediach niezwykle często, ale z jakością było już dużo gorzej. 

Pierwsze oficjalne nagranie z prezentacji na plaży w Miami było rozchwiane i mało kreatywne. Kolejne grafiki i zdjęcia były bardzo wątpliwej jakości, a na niektórych nagraniach montaż był tak kiepski, że na końcu wideo można było usłyszeć niewycięte pochwały od operatora w kierunku Roberta. Dopełnieniem całej akcji było określenie Lewego w oficjalnym komunikacie mianem: „German Striker”. 

Wbrew temu transfer Lewandowskiego wygenerował ogromny ruch w social mediach, jednak wielu użytkowników zamiast rozmów o wartości sportowej i marketingowej tego przedsięwzięcia, wymieniało się memami drwiącymi z Barcelony. Popularne były również przeróbki jak ta Piasta Gliwice.

Jednak aby nie krytykować wszystkiego, co z tym ruchem związane. Lewandowski już zyskał pod względem jego wartości reklamowej. Po przyjściu do Dumy Katalonii w kilka dni liczba jego obserwujących na Instagramie wzrosła o ponad 1.5 mln, a to z pewnością nie koniec. 

Zapraszamy do przeczytania poprzednich części cyklu, tworzonych przez naszych specjalistów od obsługi social mediów.

Przewiń do góry