MAVIKA

MAVIKA BLOG

Ambient Marketing, czyli jak promować w niekonwencjonalny sposób

Dziś, aby zaistnieć na rynku, trzeba się wyróżniać. Konkurencja nie śpi, tak więc zadaniem przedsiębiorców jest myśleć przyszłościowo i wyprzedzać działania rywali. Jednym ze sposobów zwrócenia na siebie uwagi zabieganych, ignorujących tradycyjne reklamy odbiorców, jest wykorzystanie narzędzi ambient marketingu.

Czym jest Ambient Marketing?

Ambient Marketing to nowatorski nurt marketingowy, który dopiero raczkuje na polskim rynku, za to jest bardzo popularny np. w Stanach Zjednoczonych. Polega na stworzeniu takiego przekazu, który rozbawi, zdziwi, zszokuje czy zaintryguje odbiorcę. Działania ambientowe muszą być nowoczesne, nieszablonowe i oparte na myśleniu „out of the box” – skłaniające adresatów do chwili zastanowienia się nad reklamą. I to jest właśnie nasz cel!

Klient, który poświęci chwilę na przetworzenie przekazu, z pewnością zapamięta go na dłużej. Często ambient marketing wykorzystuje przestrzeń i obiekty miejskie, takie jak ściany budynków, ławki, chodnik, jezdnie czy latarnie, ale również zapachy, ekstremalnie duże obiekty lub reklamy, virale internetowe itp.

Zaintryguj! Rozbaw! Zszokuj!

Ambient marketing może być wykorzystywany nie tylko „face to face”, ale również w internecie. Jest duża szansa, że każda reklama, która wzbudzi silne emocje w odbiorcy, np.. strach, szok, rozbawienie, zostanie zapamiętana. Adresaci sami poczują potrzebę, żeby mówić o tym, co widzieli, dzielić się swoimi wrażeniami ze znajomymi lub udostępniać reklamę w mediach społecznościowych.

W Ambient Marketingu chodzi o to, aby wytworzyć szum medialny. Pomaga on przedsiębiorstwom zaistnieć, jednak należy uważać na to, aby nie przesadzić, wymyślając tak szokującą reklamę, że wzbudziłaby w odbiorcach np. obrzydzenie. Po wypuszczeniu reklamy w świat, bądź do sieci, reklamodawca nie ma już kontroli nad przebiegiem zdarzeń – mamy wtedy do czynienia z efektem kuli śnieżnej, która może przybrać pozytywną albo negatywną postać.

Nie daj się zapomnieć

Pewnie zadajesz sobie pytanie: jak ma wyglądać reklama ambientowa? Otóż w Ambient Marketingu wszystkie chwyty dozwolone (w granicach zdrowego rozsądku ?)!

Sprzedam kilka patentów, ale to jedynie kropla w morzu możliwości w tej dziedzinie, ponieważ wszystko, co wymyślisz nowego i niestandardowego, zalicza się do Ambient Marketingu. Oto kilka rodzajów ambient marketingu:

  • marketing zapachowy – użycie kompatybilnych zapachów, które wykorzystuje się np. w sklepach stacjonarnych, na targach, na papierze firmowym. To świetny pomysł na wzbudzanie w klientach odpowiednich emocji i wrażeń. Dobrane kompozycje zapachowe oddziałują na zmysł zapachu, czyli jedyny zmysł, którego nie da się „wyłączyć”. Każdy aromat ma inny wpływ na odbiorców – są takie, które uspokajają, energetyzują, pobudzają itp. Dopasowanie zapachu do działalności firmy jest kluczowe, ponieważ pośrednio rzutuje na nastroje klientów. Wydaje się, że aromat to tylko szczegół, jednak jest istotny, gdyż może przyczynić się np. do dłuższego pobytu w sklepie.
  • marketing szeptany – wspomniany wcześniej szum medialny jest jak najbardziej wskazany, aby poprawić rozpoznawalność danej firmy. Powiedzenie „nie ważne jak mówią, ważne, żeby mówili” nie jest do końca trafne, gdyż oczywiście naszym celem jest pozytywne postrzeganie firmy. Komunikacja między klientami jest bardzo efektywnym mechanizmem perswazyjnym, który cechuje się skutecznością i wiarygodnością. Aż 90% osób uważa rekomendacje znajomych za źródło opinii, któremu najbardziej ufają.
  • marketing wirusowy – swoją nazwę zawdzięcza podobieństwu do działania typowego wirusa. Działania marketingu wirusowego „zarażają” kolejne osoby, poszerzając w ten sposób zasięg „infekcji”. Dobrym pomysłem jest stworzenie takich komunikatów internetowych, które w silny sposób będą oddziaływać na odbiorców poprzez np. rozbawienie, szok, zaintrygowanie itp. Tylko przekazy, które wzbudzą emocje będą „lajkowane”, udostępnianie i rozsyłanie. Można posłużyć się zdjęciem, obrazkiem, napisem, filmikiem lub czymkolwiek innym, co przyjdzie do głowy.
  • marketing partyzancki – muszę przyznać, że to mój ulubieniec. Marketing partyzancki, z angielskiego guerrilla marketing, wykorzystuje często przestrzeń i obiekty publiczne. Może to być zabawny mural na budynku, przemalowane pasy na jezdni, donice uliczne czy ławki wykorzystane w niekonwencjonalny sposób i wiele wiele innych. Dowolność w tym temacie jest ogromna. Jest to jedna z odmian ambient marketingu, która może być wykorzystana przy użyciu znikomych nakładów finansowych. Kluczem jest sam pomysł.
  • gender marketing – jest to nurt, który coraz wyraźniej zarysowuje się w ostatnich czasach. Wbrew ogólnych przekonaniom nie polega on na tym, że „niebieski dla chłopców, różowy dla dziewczynek”. Należałoby przeanalizować profile osobowościowe klientów obu płci i odpowiednio dobrać reklamy. Panie i panowie przywiązują różną wagę do poszczególnych czynników, np. głównie kobiety korzystają z programów lojalnościowych, przy zakupach kierują się często emocjami i ważna jest dla nich jakość kontaktu ze sprzedawcą. Natomiast mężczyźni cechują się dużą lojalnością do marki, a z programów lojalnościowych korzystają jedynie, gdy udział skutkuje konkretnymi korzyściami. Dokładna analiza tych i wielu innych czynników pozwoli na skonstruowanie najskuteczniejszych.

Zobaczcie jak to wygląda!

Doskonały przykład marketingu szeptanego to działania firmy half.com. Jej założyciele postanowili wypromować markę poprzez nadanie jednemu z miast (takiemu, które miało w swojej dotychczasowej nazwie słowo „half”) nową nazwę – Half.com (zmiana miała nastąpić w dniu otwarcia serwisu internetowego). Historia zmiany nazwy miasteczka stała się ogólnokrajową sensacją. Zaczęto przeprowadzać mnóstwo wywiadów z mieszkańcami i założycielami firmy. Zaproszono ich również do programów telewizyjnych. Wszyscy mówili o tym niekonwencjonalnym posunięciu. Szum medialny wykreowany wokół marki skutkował tym, że po pół roku działalności Ebay wykupił Half.com za 300 milionów dolarów.

KitKat zaskoczył przechodniów niestandardowymi ławkami ulicznymi. Ławki, które do złudzenia przypominały popularny batonik były strzałem w dziesiątkę. Oprócz tego, że ludzie zapamiętywali zabawną reklamę, to robili sobie z nią zdjęcia, mówili o niej znajomym. Pomysłowość pozwala ze zwykłej rzeczy zrobić jedyną w swoim rodzaju.

Niemiecki portal jobsintown.de przygotował niesztampową kampanię ambientową, w której przekonywał do zmiany nielubianej pracy. Według firmy, życie jest zbyt krótkie, aby mieć pracę, której się nienawidzi. Ludzie, którzy pragną odmienić swoje życie powinni odwiedzić jobsintown.de. Szokująca kampania wywołała bardzo duże poruszenie i rozgłos w Niemczech. Z pewnością, dla co po niektórych, była niesmaczna i w złym guście, ale spełniła swój cel – o portalu zrobiło się naprawdę głośno.

Podsumowanie

Nie ma jednego dobrego sposobu jak stworzyć odpowiednią kampanię ambientową. Należy pamiętać, że codzienność jest przeładowana komunikatami reklamowymi, na które odbiorcy zdążyli się już uodpornić. Tak więc postaw na kreatywność i pionierstwo! Pamiętaj, że odbiorcy zapamiętają Twoją reklamę tylko wtedy, kiedy będzie się różnić od innych, a o to właśnie chodzi.

Przewiń do góry